sobota, 8 grudnia 2012

Arek Zawiliński i Na Drodze -" Blues Piotra Francuza - Szary Pies z Tenn...


Ten czwarty.

   Ten dodatkowy  sposób patrzenia, mój dodatkowy. Wiemy o czymś, mamy świadomość że gdzieś tam istnieje coś, ale jednak guzik wiemy zanim nie zobaczymy. Zastanawiam się jak to nazwać, patrzenie z ciekawości ma jakiś pejoratywny wydźwięk. Może patrzenie z zainteresowania? Właśnie nie z zainteresowaniem tylko z rodzącego się w naszej głowie zainteresowania kimś, czy czymś. Szkoda że w ten sposób nie można zobaczyć  jakiś idei, myśli albo uczyć. 
   Córka koleżanki z pracy jest zatrudniona w warsztatach terapii zajęciowej i bardzo często przynosi do nas  różne drobiazgi wykonane przez osoby niepełnosprawne w ramach tych warsztatów. Broszki - róże z materiału, kartki świąteczne, stroiki na Wielkanoc i Boże Narodzenie i inne różne cacuszka, które  za parę złotych namiętnie wykupujemy, bo są na prawdę bardzo ładne i niepowtarzalne. Za to kupowanie zostaliśmy wytypowani jako firma do otrzymania nagrody " Brązowe Drzewko Szczęścia " , które miało być uroczyście wręczone na zorganizowanej z tej okazji imprezie .  Szef nie palił się żeby tam jechać, więc pojechałyśmy my z siostrą zgodnie, godnie reprezentować firmę. Chciałam jechać, dużo słyszałam o takich miejscach, o podopiecznych,  ale ciężko mieć jakieś wyobrażenie jeżeli się nie zobaczy. Nie zawiodłam się, zboczyłam jaki to wszystko ma sens, jakie to jest ważne i potrzebne dla tych ludzi. Czuję się potrzebni, docenieni, wyszli z domu, nawiązali kontakty, dużo się nauczyli, wielu z nich przełamało swoje największe strachy. 
     Tak myślę, że od tego zapatrzenia na nich, na ich pracę, radość, zmienił mi się sposób patrzenia na wiele moich problemów, z tej nowej perspektywy zupełnie banalnych.

Blues o poranku do tego pasuje.
 

2 komentarze:

  1. Czasami, a może nawet bardzo często potrzebujemy skali porównawczej... aby "coś" sobie uświadomić i przekonać się, że to co stanowi problem dla nas jest czymś banalnym... oczywiście z innej strony na to patrząc - każdy ma jakieś problemy i trudno je porównywać zwłaszcza mając na uwadze to, że jedna osoba nie będzie potrafiła zrozumieć problemu innej osoby jeżeli sama go kiedyś nie doświadczyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to mnie najbardziej uderzyło. Nie to czy ktoś ma większe czy mniejsze problemy, tylko to że się zawsze do kogoś czegoś porównujemy, zamiast czerpać przyjemność z tego co mamy, z nas, z indywidualnej jednostki która jest inna od wszystkich .

      Usuń