Zacznę od końca, bo jednak nie mieszkam na Śląsku tylko w Zagłębiu z zacięciem na Jurę. Zaczęłam oglądać Młyn i Krzyż Majewskiego i patrzę, patrzę, i takie dziwne uczucie, skąd ja to znam? Skałki, ścieżki, trawę, krzaczki jałowca. Jura, no nie wiedziałam że jedną z głównych ról odgrywały w tym filmie tak znane mi miejsca. W sumie zaburzyło mi to całą oglądalność, bo zamiast skupiać się na szczegółach i szczególikach obrazu Petera Bruegla starszego ( Droga krzyżowa) szukałam granicy między plenerem jurajskim a komputerowo dodanym obrazem.
I wtedy sobie coś uświadomiłam. Reżyser ( Majewski ) i autor zdjęć w tym filmie ( Adam Sikora) są jurorami konkursu fotograficznego do którego zgłosiłam zdjęcia. Miałam w planie przesłać zdjęcia skałek ale na skutek różnych zbiegów okoliczności tego nie zrobiłam, i dobrze, jakie one by były marne w porównani z tymi z ich filmu.
Doszłam w końcu do Śląska, czyli do konkursu,
Moje to U dziadka, Piękne Katowice i Za kratami, jak się komuś spodobają może kliknąć. Mnie się wszystkie podobają, jako całość, tworzą jakąś opowieść, pokazują różne punkty widzenia.
Na koniec jeszcze raz muzyczny śląski klimat