sobota, 1 grudnia 2012

1 grudnia.

   Czyli listopad się zakończył. Był wyjątkowy, jakby mrok podstępnie wdzierał się w głowę tej rybka z plasteliny zamknięta w słoiku. Nie było tak źle. Bezstresowo w zasadzie, więc pomyślałam że to czas na spowolnienie funkcji życiowych, taki mentalny odpoczynek w ciemności. Teoretycznie zadziałało.
 Słucham na jedno ucho. Skrzyżowały się skojarzenia słoika z muzykami kwasożłopów , 
Flapjack - jeszcze z Litzą 
Albert Rosenfield - formacja basistów z Titusem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz