niedziela, 5 maja 2013

Odrobina zielni.


Tak było aż do dzisiaj. Mokro, ciemno i zielono. Dzisiaj zostało tylko zielono. Źle nie było, dużo zajęć, mało czasu. Zamiast spodni uszyta została sukienka. Maszyna jak diabeł robiła różne psikusy. Szyje, nie szyję, szyję, igła złamana, naciąg za słaby, pasek za luźny. Palce całe, uff. Spodnie też czekają w kolejce, zmiana planów z kwiatów, na gładkie w kolorze świeżej mięty.

Zawsze weekend majowy to było jakieś wariactwo, wyjazdy, remonty, komunie, a w tym roku luzik, nadrobienie wszelkich zaległości w spaniu, spacerowaniu, sprzątaniu. Szkoda tylko że pogoda nie sprzyjała w wypadach za miasto. Nadrobim zaległości. 

Idę, bo w planach na dzisiaj jeszcze urodziny u chrześnika, maleństwo kończy 19 lat, cała masa lekcji do odrobienia na ostatnią chwilę i ręczne wykończenie listwy w kiecce ( oj jaka krótka małpa wyszła).

9 komentarzy:

  1. Sukienka też dobra na wszystko

    a szczególnie na urodziny :)

    nawet jak krótka małpa :)

    Ściski dla młodego jubilata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna ta Twoja mokra zieleń. Sukienka, czy spodnie. Jeden czort. Najwazniejsze, że jak się zawzięęęęęłaś.... to zrobiłaś! Podziwiam, bo ja antytalent do szycia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakub do Michała...KUBA

    OdpowiedzUsuń
  4. A pochwalisz się swoim dziełem? Plisss.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zawieszonaTD13 maja 2013 21:29

    Cezik jak zawsze bomba :)
    No i... Przychylam się do prośby Kowaloovej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dwa pochyły na prostej przegłosowały - pochwal się ;) ;)

      Usuń
    2. I jak... i jak? Dasz się namówić na "perfomans" sukienki? ;) ;)

      Usuń
  6. Zieleń zniewala..ale chyba od jej wybuchu troszkę czasu minęło...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jutro coś napiszę, mam urlop, i trochę luzu.

    OdpowiedzUsuń