piątek, 31 maja 2013
Człowiek czyli ludź.
Tak miało być, poważnie i na serio wszystkie moje przemyślenia na temat człowieka jako wartości samej w sobie. I mi przeszło.
Dzisiaj miedzy słońcem a deszczem doszłam do wniosku, że się zakochałam. W zupie. Teoretycznie to botwinka, a praktycznie gęsty barszcz czerwony. Tak. Zupy to ostatnio moja pasja. Może założę bloga o zupach. Np. " Tańcowała Szkwał z zupami" albo " Pokaż mi swoją zupę a powiem Ci kim jestem?"
Szukanie melodii pod zupę to prawdziwa makabra, tym gorzej że słuchawki działają,, tylko po jednej, lewej stronie.
Nie znalazłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajnie :) Ja się dzisiaj zakochałam w rosole. Żadko gotuję zupy, bo u mnie głównie wystarcza drugie, ale jakoś mnie naszła ochota na rosołek mniam :)
OdpowiedzUsuńzupy uwielbiam, wczoraj zjedliśmy krupnik :)
OdpowiedzUsuńblog o zupach... to jest to
A mój mąż mi wczoraj taką zupę botwinkową przyrządził, że wpierw oczami jadłam, a dopiero później ustami.
OdpowiedzUsuńTo była uczta zmysłów.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=X1DRDcGlSsE