poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Brakujące ogniowo.

                                                                                                
W odpowiedzi na magicznego duńskiego brodacza Margot, mój australijski brodacz.

Czasem tak bywa, niezależnie od tego jak wielką sympatią darzymy chaos i spontaniczność, że z gry wypada jeden element i całkowicie to rozpiernicza.
Mały trybik. Co dzień po dniu nakręcał. Zamiast baterii. Jest szansa przerzucić się na energię słoneczną ale to tylko erzac.

3 komentarze:

  1. Fajny "Twój" brodacz, podoba mi się :) ważne, by umieć sobie z tymi trybikami poradzić, naprawić, jakoś ograrnąć :) ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam bym się chętnie przestawiła na energię słoneczną. Ale tej jak na lekarstwo. Chyba wreszcie i mnie zaczyna dopadać tęsknota za słońcem.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wiesz, że słyszałam o ludziach co są na diecie słonecznej. Nic nie jedzą, tylko piją i światło chłoną - wyższa szkoła jazdy (mNIAM, mNIAm... właśnie zjadłam drożdżówkę :))

    OdpowiedzUsuń