Znieczulica czy znieczulenie? Raz a skutecznie. Po co się miotać miedzy emocjami, oczekiwaniami i pragnieniami. Nic mnie nie rusza. Film sobie o miłości w sobotę obejrzałam, Big Love i dlatego tak myślę, że dopadła mnie jakaś znieczulica potworna, bo nie kupuję wielkiej tragicznej i destrukcyjnej miłości, aczkolwiek bardzo romantycznej. Teoretycznie para młodych ludzi (ona do bólu młoda) nie mają żadnych problemów, ich bunt to tak raczej dla samego buntu, powiedziałabym dla hecy. Kasę mają, on pracę ona naukę bez oporów, jej matka na wszystko pozwala. Młodzi, piękni, zdolni, bzykają się tyle razy na ekranie, że praktycznie robi się to nudne. I tu pojawia się problem. Za bardzo się kochają o czym smutna w filmie piosenka. Męczy mnie to, że nie mogę się to wczuć, może to wiek albo doświadczenie? Problemy widocznie zamiast nas uwrażliwiać wyjaławiają naszą duszę ( ale cudny bzdet).
W niedzielę koleżanka znalazła psa przywiązanego do płotu pod lasem. Właścicielka domu za płotem powiedziała, że ktoś go chyba zostawił i może go zabrać. Zabrała, nakarmiła, przenocowała. Na drugi dzień zadzwoniła do gospodarki komunalnej bo oni zlecają jednemu człowiekowi przewożenie bezdomnych psów do schroniska. Pani po drugiej stronie telefonu zakomunikowała, że psa trzeba ponownie przywiązać do tego płotu bo z innego miejsca, tym bardziej z posesji prywatnej nie można go zabrać. Ta moje koleżanka, najtwardsza z wszystkich twardzieli jakich znam, popłakała się. Panią z lekka zbeształa że to nie ludzkie, z człowiekiem od psów, dogadała się już po ludzku, a może bardziej po psiemu, żeby znajdzie zaoszczędzić kolejnych traumatycznych przeżyć.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCos brzydkiego napisalem ?
UsuńWszyscy wiedza !
OdpowiedzUsuńNawet dziadek !
Zakala rodziny!
Ze bzykanie na ekranie malo plodne jest
A czlowiek jest wilkiem dla drugiego ,
potemu lepiej po psiemu idzie sie doszczekac czasem z czlowiekiem niz dogadac z psem
Albo, albo, albo mruczeć jak kotek.
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat, to własnie do mnie przemawia. Wyciągasz na światło dzienne sens i mądrość, która tkwi w wielu z nas, ale zagrzebana głęboko. Szukałam właśnie takiego bloga. Fajnie, że mnie odnalazłaś :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFilmy o miłości... no cóż, fizyczność to ważny aspekt, ale czy jednak jedyny i najwazniejszy? Bardziej kojarzy mi się taka miłość z uprawianiem a nie odnajdywaniem. Mogę się mylić, bywa. Co do psa, masz piękną znajomą i ważne, że są ludzie, którzy się nie gubią.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Co do filmu, nie widziałam go... jakoś mnie recenzje nie zachęciły. Ale podobne odczucia (czy też raczej ich brak) mam przy innych filmach o młodzieńczej miłości (ot, chociażby ostatnio o filmie "Nieulotne" pisałam). "Miłość" Hanekego zaś (widziałaś?) - inny film, o którym niedawno pisałam, film o starości - poruszył mnie na maksa. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Bo bardziej się mogłam z nim identyfikować. Miłość młodzieńcza bezpowrotnie minęła, teraz jestem na etapie dojrzałego partnerstwa, ale widmo starości staje się coraz bardziej wyraźne.
OdpowiedzUsuńCo do drugiej części notki... Napisałam kiedyś coś takiego: http://www.zawieszonatd.blog.interia.pl/?id=2153257 . Napisałam też niedawno notkę o dokumencie "Projekt NIM", którą (zerkam na komentarze) czytałaś. Chyba domyślasz się, co myślę o okrucieństwie i bezduszności ludzi wobec zwierząt. Porusza mnie to bardziej niż okrucieństwo i bezduszność ludzi wobec siebie.
Stchórzyłam, rozmyślam o tym żeby zabrać do siebie tego pieska.:(. w domu zdania były podzielone. Ja chciałam, zyskałabym towarzysza do spacerów. Ech.
OdpowiedzUsuńprzepisy dotyczące odwozu bezpańskich zwierząt są w naszym kraju poj..... i tyle napisze ..
OdpowiedzUsuńsię zdenerwowałem....
ps. bajki są fajne :)
W naszym kraju prawie wszystkie przepisy są pojebane. Nie wiem nawet jak to skomentować.
OdpowiedzUsuńFilm mnie nawet zainteresował, jak jedni mówią, że mega chała, a drudzy że super, to zawsze mnie to ostatecznie intryguje. Dobrodziejstwa filmwebu.
Dziękuję za komentarz. To trochę sytuacyjne, ale uśmiałam się dzięki Tobie szaleńczo. Dobrze Ci poszło szukanie pozytywnej strony, mnie przekonałaś.
hmmm
OdpowiedzUsuńdlaczego mi to tak bardzo pasuje ?
Tu Fiedotow ja Fiedoruk ,dziwne ?
Nagranko boskie!
Dlaczego robisz mi to ze ja nie moge juz pozniej spac?
OdpowiedzUsuńLepiej idzie sie doszczekac z piesem lub domiauczec z kotem niz z homosapiensem doporozmawiac.
OdpowiedzUsuńMimo iz tym samym jezykiem gadamy to jednak nie rozumimy sie wogule bo jestesmy ghoule.
To druga wersja komenta mojego wczesniejszego :)
Dzieki za niedzielnego linka
Ten brzydki deszczowy dzionek troche sie uslicznil