Trochę ciszy i spokoju, zwłaszcza że ostatni mój wysyp muzyczny nie powalił nikogo na kolana ani brodą o klawiaturę. Właściwie sama też mam ostatnio tendencję do zwijania się w sobie i zamykania w pudełeczku, w kąciku, cichutko. Na zdjęciu kącik mojego dziadka i babci z widokiem na ich dom, fajnie sobie teraz ży.., znaczy leżą. Nie wiem czy to dziwne ale strasznie lubię ten cmentarz, podoba mi się tam. Na tej łące, którą widać przed cmentarzem teraz jest boisko szkolne. W czasie jego budowania ( ? robienia ? ) zasłabł facet w walcu, przewrócił płot i pokiereszował kilkadziesiąt grobów na swojej drodze. Wydawało sie takie spokojne miejsce na górce, a tu trach, walec.
A teraz domek
Ja też lubię cmentarz, na którym jest pochowany mój tata. Choć to centrum miasta. I też uważam, że fajnie mu się tam żyje. Ponieważ są to Stare Powązki, mam nadzieję, że żaden walec tam nie nadciągnie,
OdpowiedzUsuńSentymentalna się robię i nastrojowa na stare lata. Przed marudzeniem się bronię :)
OdpowiedzUsuńW marudzeniu nie ma nic złego. Czasem tylko trochę inni pokrzyczą, ale po czasie i im się odechciewa.
UsuńNie krzyczę, ewentualnie grożę uduszeniem.
UsuńA doprowadzasz to do skutku? Czy tylko poprzestajesz na groźbach?
Usuńtak czasem lekko.
UsuńTo może jakieś dziwne zboczenie? Bo i ja lubię dwa nasze pobliskie cmentarze. Ba! Jest też w mieście jeden okropnie zniszczony, porzucony - cmentarz żydowski. Zapomniany szalenie, dzieciarnia teraz urządza tam libacje, ale "za moich czasów szkolnych" często chodziliśmy tam sprzątać przed 1.listopada.
OdpowiedzUsuńDla mnie pięknym jest cmentarz gdzie są moi dziadkowie i rodzice. Ale to strasznie daleko. Tu, gdzie jestem, mam piękny, zapuszczony kirkut usytuowany na jedynym wzniesieniu tej mieściny. Ktoś, kiedyś zaraził mnie judaizmem.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Jeśli jednak chodzi o cmentarz to właśnie teraz chcę żebym nie musiała się na niego wybierać w najbliższym czasie...
OdpowiedzUsuńTen cmentarz też mam daleko. Jego magia polega też na tym że zawsze jak tam jestem odwiedzam go z ciotkami i kuzynkami które snują przy grobach opowieści o ludziach tam pochowanych, ich życiu i śmierci. Dziadkowie pochowani są razem z nauczycielką babci. Babcia przez 50 lat dbała o jej grób, opowiadała o niej i ją wspominała. Pozostała figurka Matki Boskiej którą teraz kuzyn plastyk ma odrestaurować. ( jak znajdę zdjęcie to wrzucę ).
OdpowiedzUsuńW moim miejscu zamieszkania też jest cmentarz żydowski, odnowiony, zadbany, zamknięty i pilnowany. Człowiek który się nim zajmuje otwiera go jak przyjeżdżają wycieczki z Izraela i na 1-go listopada. Magiczne miejsce, dawniej trzeba było się wspinać na gruby czerwony mur żeby coś zobaczyć. ( zdjęcia też mam :))
Nie nazwałbym cmentarza pięknym miejscem, za to takim w którym powinien królować spokój-na pewno. Zdjęcia zafundowały mi wycieczkę w dawne wspomnienia...a może przypomniały że dawno u kogoś na cmentarzu nie byłem...
OdpowiedzUsuń